Ciężar straty
Mam na imię Emily i mam 33 lata. Pięć miesięcy temu urodziłam syna, Noaha – ślicznego chłopca, który stał się światłem w moich najciemniejszych dniach. Ponieważ zaledwie kilka tygodni przed jego narodzinami straciłam mojego męża, Daniela, który doznał nagłego zawału serca we śnie.
W jednej chwili planowaliśmy pokój dla naszego dziecka. W drugiej byłam wdową i przyszłą matką, zdruzgotaną żalem i zmuszoną do samotnego stawienia czoła macierzyństwu. Moja rodzina mieszkała daleko, a matka Daniela była zbyt słaba, by podróżować. Byliśmy więc tylko ja i Noah – uczyliśmy się wspólnie przetrwać.