Jeden poranek na raz.
Jedna wspólna chwila przy liliach, które zasadziła jego matka.
To nie jest łatwe. Raz zniszczone zaufanie odbudowuje się latami.
Ale próbujemy.
To jest wszystko, o co Eleanor nas kiedykolwiek prosiła.
Jeśli ta historia poruszyła Cię, chętnie się z Tobą zapoznam.
Czy kiedykolwiek odkryłeś, że ktoś, kogo kochasz, chroni cię w sposób, o którym nie miałeś pojęcia?
Czy doświadczyłeś zdrady ze strony rodziny, a mimo to odnalazłeś drogę powrotną do czegoś na kształt spokoju?
Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach poniżej. Twoje historie przypominają mi, że nikt z nas nie idzie tą drogą sam.
Dziękuję za wysłuchanie.
Dziękujemy, że zostaliście do końca.
Jeśli historia Eleanor wywarła na Tobie wrażenie, podziel się nią z kimś, kto powinien ją usłyszeć.
Ponieważ miłość – nawet cicha miłość – nigdy tak naprawdę nie odpuszcza.