„Wysoki Sądzie, moi klienci przyznają się do swoich błędów i są gotowi wypłacić pełne odszkodowanie. Zwracają się do sądu o łaskawe rozstrzygnięcie tej sprawy na drodze cywilnej, zamiast wnoszenia oskarżenia karnego”.
Jednak wyraz twarzy sędziego Thompsona wyraźnie wskazywał, że nie jest on skłonny okazywać łaski.
„Panie Hoffman, ta sprawa dotyczy wielu przestępstw, w tym fałszerstwa, kradzieży, znęcania się nad osobami starszymi i wykorzystywania osoby dorosłej bezbronnej. Jestem zobowiązany skierować tę sprawę do prokuratury stanowej w celu wszczęcia postępowania karnego, niezależnie od ewentualnej ugody cywilnej”.
Uświadomienie sobie, że oskarżenie karne jest nieuniknione, uderzyło moich rodziców niczym fizyczny cios. Płacz Patricii stawał się coraz głośniejszy, a Robert w końcu zaczął okazywać pierwsze oznaki autentycznej paniki.
Maria zakończyła naszą prezentację, czytając fragmenty osobistego listu Dorothy, w którym wyjaśniła powody wydziedziczenia Roberta i zapisania wszystkiego mnie. Słowa Dorothy zza grobu były dobitnym świadectwem miłości i troski, jaką jej okazałem, w przeciwieństwie do zaniedbania i wykorzystywania, jakich doświadczyła ze strony własnego syna.
Po zakończeniu posiedzenia sądu sędzia Thompson ogłosił, że wyda orzeczenie następnego ranka, ale wynik nie budził już wątpliwości. Dowody oszustwa i znęcania się nad osobami starszymi były przytłaczające, a kłamstwa moich rodziców zostały całkowicie zdemaskowane.
Wychodząc wieczorem z sądu, poczułem mieszankę satysfakcji i smutku. Sprawiedliwości w końcu stało się zadość, ale proces ujawnił, jak okrutni i samolubni byli moi rodzice. Dorothy słusznie chroniła swój majątek przed ich chciwością, a teraz jej życzenia miały zostać spełnione dokładnie tak, jak zamierzała.
Ostatni dzień rozprawy nadszedł z ciężarem nieuchronności. Sędzia Thompson wszedł do sali rozpraw w piątkowy poranek, niosąc grubą teczkę z dokumentami prawnymi i z miną kogoś, kto spędził sporo czasu na przygotowywaniu kompleksowego orzeczenia.
Galeria była liczniejsza niż podczas poprzednich sesji. Obecnych było wielu lokalnych reporterów, którzy relacjonowali głośny przypadek oszustwa rodzinnego i znęcania się nad osobami starszymi.
Robert i Patricia siedzieli przy stole obrony, wyglądając na pokonanych i przestraszonych. Patricia ściskała pudełko chusteczek i nerwowo zerkała w stronę wyjścia, jakby rozważała, czy uda jej się jakoś uniknąć konsekwencji, które miały ją za chwilę spotkać. Robert patrzył prosto przed siebie z pustym wyrazem twarzy kogoś, kto w końcu zrozumiał, że jego starannie zaplanowana zbrodnia całkowicie się nie powiodła.
Sędzia Thompson rozpoczął orzeczenie od omówienia dowodów przedstawionych podczas rozprawy. Jego głos był stonowany, ale niósł ze sobą nutę kontrolowanego gniewu, przez co każde słowo nabierało znaczenia.
„Przez ponad dwie dekady mojej pracy w tym sądzie przewodniczyłem licznym sporom spadkowym, z których wiele dotyczyło członków rodziny, którzy nie zgadzali się co do kwestii spadkowych. Jednak ta sprawa stanowi coś o wiele poważniejszego niż typowy spór o spadek. Dowody przedstawione w tej sali sądowej ujawniają schemat znęcania się nad osobami starszymi, wykorzystywania finansowego i systematycznych oszustw, który wstrząsa sumieniem”.
Sędzia Thompson metodycznie przeanalizował każdy aspekt sprawy, zaczynając od sfałszowanego testamentu i fałszywych podpisów świadków. Wyjaśnił, że profesjonalna analiza pisma ręcznego potwierdziła, że podpis Dorothy został sfałszowany, a świadkowie wymienieni w dokumencie albo nigdy nie istnieli, albo nie byli obecni podczas podpisywania rzekomego testamentu.
„Oskarżeni dopuścili się wyrafinowanego fałszerstwa dokumentów, próbując ukraść prawowitemu spadkobiercy majątek o wartości ponad dwóch milionów dolarów. Nie było to spontaniczne przestępstwo z przypadku, lecz raczej zaplanowane oszustwo, które wymagało miesięcy planowania i przygotowań”.
Sędzia odniósł się następnie do nadużyć finansowych, jakich Robert i Patricia dopuścili się wobec Dorothy w jej ostatnich latach życia. Zauważył, że systematyczna kradzież ponad pięćdziesięciu tysięcy dolarów z kont Dorothy stanowiła naruszenie zaufania, jakim je obdarzyła, udzielając pełnomocnictwa.
„Dorothy Thompson udzieliła synowi pełnomocnictwa, wierząc, że wykorzysta je do ochrony jej interesów, jeśli nie będzie w stanie samodzielnie zarządzać swoimi sprawami. Zamiast tego Robert Thompson wykorzystał to uprawnienie, aby systematycznie kraść pieniądze swojej starszej matce na luksusowe wakacje, drogie zakupy i osobiste wzbogacenie. Stanowi to poważne naruszenie obowiązku powierniczego i stanowi przestępstwo nadużycia wobec osoby starszej”.
Analiza manipulacji ubezpieczeniami na życie przeprowadzona przez sędziego Thompsona była szczególnie miażdżąca. Stwierdził on, że przekonanie umierającej kobiety, będącej pod wpływem silnych leków, do zmiany beneficjenta stanowiło wykorzystywanie bezbronnej osoby dorosłej na najbardziej nikczemnym poziomie.
„Dowody wskazują, że Dorothy Thompson przyjmowała silne leki przeciwbólowe i na zmianę odzyskiwała przytomność, gdy Robert Thompson przekonał ją do podpisania dokumentów zmieniających beneficjenta jej ubezpieczenia na życie. Dokumentacja medyczna jednoznacznie wskazuje, że Dorothy nie była w stanie podejmować świadomych decyzji finansowych w tym okresie. Takie zachowanie stanowi przykład znęcania się nad osobami starszymi o najbardziej bezdusznym i nieludzkim charakterze”.
Następnie sędzia zajął się autentycznym testamentem, który Dorothy ukryła w swojej Biblii, oraz osobistym listem, w którym wyjaśniła swoją decyzję o wydziedziczeniu Roberta i pozostawieniu wszystkiego mnie.
„Dorothy Thompson była w pełni sprawna umysłowo i w pełni zdolna do podejmowania decyzji prawnych, kiedy w styczniu spisała swój autentyczny testament. Dowody jednoznacznie dowodzą, że zamierzała przekazać cały swój majątek wnuczce, Jillian Thompson, która zapewniła Dorothy troskliwą opiekę w ostatnich latach jej życia, podczas gdy jej syn i synowa zaniedbywali jej potrzeby emocjonalne i fizyczne”.
Orzeczenie sędziego Thompsona było kompleksowe i jednoznaczne. Nakazał Robertowi i Patricii natychmiastowe przeniesienie na mnie wszystkich tytułów własności nieruchomości, w tym trzech domów wakacyjnych na Florydzie i wszystkich powiązanych z nimi aktywów. Nakazał im również zapłatę pełnego odszkodowania za pieniądze skradzione z kont Dorothy, a także dodatkowego odszkodowania w łącznej wysokości czterystu tysięcy dolarów za ich działania oszukańcze.
„Pozwani pokryją wszelkie koszty obsługi prawnej i sądowe związane z tym postępowaniem. Zobowiązują się oni do nieodwołania się od tego orzeczenia ani dochodzenia w przyszłości jakiejkolwiek części majątku Dorothy Thompson”.
Jednak sędzia Thompson nie zaprzestał wygłaszania konsekwencji.
Ogłosił, że kieruje sprawę do prokuratury okręgowej Miami-Dade, aby wszczęła postępowanie karne pod zarzutem fałszerstwa, kradzieży, znęcania się nad osobami starszymi, wykorzystywania bezbronnej osoby dorosłej i krzywoprzysięstwa.
„Przestępstwa udokumentowanego w tej sprawie nie da się rozwiązać wyłącznie za pomocą środków cywilnych. Działania oskarżonych uzasadniają wszczęcie postępowania karnego w celu zapewnienia pociągnięcia ich do odpowiedzialności i odstraszenia od podobnych przestępstw popełnianych wobec starszych ofiar”.
Sędzia wydał również nakaz sądowy zakazujący Robertowi i Patricii kontaktowania się ze mną bezpośrednio lub pośrednio oraz nakazał im, aby nie brali udziału w zarządzaniu ani dysponowaniu jakąkolwiek własnością Dorothy.
Gdy sędzia Thompson zakończył orzeczenie, Patricia załamała się całkowicie, szlochając tak głośno, że ochrona musiała wyprowadzić ją z sali rozpraw. Robert siedział w oszołomionym milczeniu, najwyraźniej nie mogąc ogarnąć ogromu konsekwencji, jakie go czekały.
Bradley Hoffman próbował zwrócić się o czas na apelację, ale sędzia Thompson odrzucił wniosek, stwierdzając, że dowody oszustwa są tak przytłaczające, że ewentualna apelacja byłaby błaha i bezpodstawna.
„Oskarżeni przez lata dopuścili się systematycznych przestępstw. Dowody ich winy są niezbite i niezaprzeczalne. Sąd nie będzie tolerował taktyk opóźniających, mających na celu opóźnienie wymierzenia sprawiedliwości ofiarom ich przestępstw”.
Po zakończeniu formalnego postępowania, Maria i ja spotkaliśmy się z przedstawicielami prokuratury, którzy wyjaśnili, że zarzuty karne zostaną wniesione w ciągu najbliższego tygodnia. Wskazali, że dowody są tak mocne, że negocjacje w sprawie ugody prawdopodobnie skupią się na karach więzienia, a nie na dozorach.
W tygodniach po procesie sprawiedliwość zaczęła się w pełni ujawniać. Robert i Patricia zostali oskarżeni o liczne przestępstwa i ostatecznie, w drodze ugody, skazani na osiemnaście miesięcy więzienia każdy. Musieli również zapłacić wysokie grzywny i otrzymali dożywotni zakaz pełnienia funkcji opiekunów prawnych lub udzielania pełnomocnictw osobom starszym.
Przeniesienie własności nastąpiło w ciągu trzydziestu dni od wydania orzeczenia przez sąd. Stałem się prawowitym właścicielem trzech pięknych domów wakacyjnych Dorothy w Florida Keys, wraz z jej kontami inwestycyjnymi i środkami z ubezpieczenia na życie. Całkowita wartość spadku wyniosła około 2,3 miliona dolarów, dokładnie tak, jak Dorothy planowała, sporządzając swój autentyczny testament.
Ale dla mnie finansowy zastrzyk gotówki był mniej ważny niż poczucie sprawiedliwości i zamknięcia rozdziału. Ostatnie życzenia Dorothy zostały uszanowane, pomimo prób moich rodziców, by je podważyć poprzez oszustwa i manipulacje. Jej pamięć została oczyszczona z zarzutów, a jej zaufanie do mnie potwierdzone przez system prawny.