„Panie, czy mógłby pan udawać, że jest moim mężem… chociaż przez jeden dzień?” – szepnęła biała kobieta do czarnego mężczyzny – i żadne z nich nie potrafiło sobie wyobrazić, jak ta jedna prośba zmieni ich życie na zawsze. – Page 3 – Beste recepten
ADVERTISEMENT
ADVERTISEMENT
ADVERTISEMENT

„Panie, czy mógłby pan udawać, że jest moim mężem… chociaż przez jeden dzień?” – szepnęła biała kobieta do czarnego mężczyzny – i żadne z nich nie potrafiło sobie wyobrazić, jak ta jedna prośba zmieni ich życie na zawsze.

„Mówiłem, że wrócę po dowody. Nie wyglądaj, jakbyś je miał”. Odwrócił się do Elijaha, a jego oczy błyszczały. „Powiedz mi, chłopcze – naprawdę myślisz, że oszukasz prawo?”

Eliasz spojrzał mu w oczy. „Nie, proszę pana. Ale nie sądzę też, żeby prawo należało wykorzystywać do okradania wdów”.

W pokoju zapadła cisza. Dłoń Hale’a zawisła w pobliżu rewolweru. Jeden z jego ludzi zaśmiał się pod nosem.

„Masz cięty język” – powiedział Hale. „Może czas, żeby ktoś się zamknął”.

Zanim zdążył wyciągnąć broń, Clara stanęła między nimi. „Zastrzelisz go i całe hrabstwo dowie się dlaczego. Myślisz, że odznaka cię uratuje?”

Hale zawahał się przez chwilę. Potem, ku zaskoczeniu wszystkich, schował broń. „Masz rację” – powiedział cicho. „Ale świat nie przejmuje się dobrem ani złem – tylko władzą”.

Skinął głową do swoich ludzi. „Spalcie to”.

Elijah ruszył szybko – szybciej, niż się spodziewali. Uderzył w jednego z mężczyzn, odrzucając mu strzelbę na bok. Drugi mężczyzna uniósł broń, ale Clara chwyciła lampę ze stołu i rzuciła nią. Płomień roztrzaskał się, rozlewając ogień po podłodze.

Wybuchł chaos – dym, krzyki, żar. Hale zaklął i cofnął się do drzwi. „Zawiśniecie za to, obaj!” – ryknął, uciekając na podwórze.

Zanim sąsiedzi zobaczyli dym, ludzie szeryfa już zniknęli. Dom był w połowie spalony, ale Clara i Elijah żyli. Kaszlała przez popiół, ściskając jego dłoń.

„Eliaszu” – wyszeptała – „musimy iść”.

Skinął głową i pomógł jej wstać. „Na północ” – powiedział. „Masz jeszcze rodzinę w Ohio?”

Spojrzała na niego – naprawdę spojrzała – i po raz pierwszy się uśmiechnęła. „Teraz już wiem”.

Gdy szli polną drogą, wśród dymu wijącego się ku wschodzącemu słońcu, zniszczona farma za nimi rozmyła się w pamięci.

Nigdy nie będą bezpieczni. Nigdy nie zostaną zapomniani.

I choć świat nigdy tego nie zrozumie, przez jeden dzień — i jedną noc — byli naprawdę mężem i żoną.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama

Als je wilt doorgaan, klik op de knop onder de advertentie ⤵️

Advertentie
ADVERTISEMENT

Laisser un commentaire