Płaciłem rodzicom 700 dolarów tygodniowo, ale opuścili urodziny mojego dziecka. Kiedy zapytałem dlaczego, tata odpowiedział: „Twoje dziecko nic dla nas nie znaczy”. Nie sprzeciwiałem się. Po prostu zamarłem, drżąc, a potem po cichu im przerwałem. Czterdzieści minut później zaczęły się telefony pełne paniki.