6. Waluta Godności
Wstałem i wyszedłem z biura, cicho stąpając po pluszowym dywanie, bez jednego spojrzenia za siebie. Odgłosy ich wrzasków i oskarżeń ucichły za mną, gdy ciężkie dębowe drzwi zamknęły się z trzaskiem.
Michael zatrudnił najlepszego prawnika w mieście. Zapomniał jednak o kardynalnej zasadzie negocjacji: najlepszy prawnik nie pomoże, jeśli jesteś zbyt arogancki, by przeczytać to, co podpisujesz. W pośpiechu, żeby mnie złapać w pułapkę i upewnić się, że nic nie dostanę, podpisał swój własny finansowy wyrok śmierci.
On i jego matka chcieli mnie upokorzyć, napiętnować jako bezpłodną, nic niewartą kobietę, bo nie mogłam dać mu dziecka, ostatecznego spadkobiercy fortuny Sterling. Ostatecznie jego własne wyimaginowane pragnienie posiadania dzieci, jego kłamstwa i próba zdrady mnie z powodu tej prawdy, kosztowały go utratę jedynego prawdziwego dziecka: firmy. Wymienił kochającą żonę na stertę bezwartościowych certyfikatów akcyjnych. To była brutalna, ale sprawiedliwa wymiana. Próbował mi się odpłacić upokorzeniem. Odpłaciłam mu jedyną walutą, którą naprawdę rozumiał: całkowitym i zupełnym unicestwieniem.