Wróciłam do domu trzy dni wcześniej z czekoladkami z Europy… i dowiedziałam się, że moja córka spędziła sześć dni na oddziale intensywnej terapii, podczas gdy jej mąż w jakiś sposób „zniknął” – Page 2 – Beste recepten
ADVERTISEMENT
ADVERTISEMENT
ADVERTISEMENT

Wróciłam do domu trzy dni wcześniej z czekoladkami z Europy… i dowiedziałam się, że moja córka spędziła sześć dni na oddziale intensywnej terapii, podczas gdy jej mąż w jakiś sposób „zniknął”

Pan Thompson rozmawiał przez telefon z obsługą klienta, był bardzo zdenerwowany i twierdził, że doszło do kradzieży tożsamości. Firma nadzorująca protokół. Konta pozostają zamrożone zgodnie z Pana instrukcjami.

Pozwoliłem sobie na delikatny, ponury uśmiech. Urok Blake’a nie działał na bankowe protokoły bezpieczeństwa. Zostały one zaprojektowane tak, by wytrzymać ataki o wiele bardziej wyrafinowanych manipulatorów niż on.

Mój laptop zapiszczał z powiadomieniem o e-mailu. Ktoś o nazwisku Trent Lockwood – ten sam, który opublikował zdjęcia jachtu – właśnie oznaczył Blake’a w nowym filmie na Instagramie. Zaintrygowany, kliknąłem link.

Na nagraniu widać Blake’a w czymś, co wyglądało na główną kabinę jachtu, krzyczącego do telefonu z twarzą wykrzywioną wściekłością. Podpis brzmiał: „Kiedy karty zostają odrzucone, a impreza się kończy, ktoś ma kłopoty. Epicka awantura o problemy z szampanem”.

Patrzyłem, czując zimną satysfakcję, jak Blake rzuca czymś, co można by określić wyłącznie jako napad złości — rzucił kieliszkiem szampana o ścianę, podczas gdy osoba filmująca śmiała się w tle.

„Tyle z tego wiernego męża” – mruknęłam do Olivii. „Twoi znajomi dokumentują twoje całkowite załamanie nerwowe w mediach społecznościowych, Blake. Nie wygląda to dobrze”.

Pobrałem nagranie i dodałem je do mojego rosnącego zbioru dowodów. Następnie wysłałem krótką wiadomość do oficera Ramireza, informując go, że Blake’a Thompsona można znaleźć na jachcie o nazwie Seize the Day w Miami.

Respirator kontynuował rytmiczny szum, gdy opadałem na krzesło obok łóżka Olivii. Pierwsza faza mojej reakcji dobiegła końca – odcięcie Blake’a od dostępu do środków finansowych. Druga faza, konsekwencje prawne, właśnie się rozpoczęła.

A to był dopiero początek.

Poranek zawitał do Northwestern Memorial wraz ze zmianą dyżuru pielęgniarek. Drzemałam co jakiś czas w fotelu obok łóżka Olivii, budząc się przy każdej zmianie rytmu pracy jej monitorów i przy każdym wejściu personelu medycznego sprawdzającego parametry życiowe.

Linda zakończyła nocną zmianę delikatną aktualizacją. „Miała stabilną noc. To dobrze, zwłaszcza w przypadku urazów mózgu”.

Z wdzięcznością skinąłem głową, rozciągając zesztywniałe mięśnie, które protestowały przeciwko niewygodnej pozycji do spania. „Czy jest jakaś informacja, kiedy spróbują zmniejszyć dawkę środka uspokajającego?”

„Dr Patel omówi to podczas obchodu. Ostatnie skany są obiecujące”. Zawahała się, po czym dodała: „Funkcjonariusz Ramirez zadzwonił do dyżurki około 5:00 rano. Prosił, żeby się pan z nim skontaktował, kiedy będzie pan dostępny”.

Mój telefon zebrał dziesiątki powiadomień w ciągu nocy – liczne nieodebrane połączenia od Blake’a, coraz bardziej desperackie wiadomości głosowe, SMS-y na przemian z groźbami i prośbami. Kilka alertów od Timothy’ego o kolejnych próbach dostępu do zamrożonych kont i, co najciekawsze, seria powiadomień z mediów społecznościowych, gdzie awaria jachtu Blake’a nabrała nieoczekiwanego rozpędu.

Po odświeżeniu się w prywatnej łazience Olivii i otrzymaniu błogosławionej kawy w pokoju pielęgniarskim, zadzwoniłem do oficera Ramireza.

„Pani Harrison” – odpowiedział szybko. „Chciałem panią poinformować o sytuacji z zięciem”.

„Znalazłeś go?” zapytałem, wychodząc na korytarz, żeby nie budzić Olivii.

„Policja Miami-Dade skontaktowała się z panem Thompsonem wczoraj wieczorem na pokładzie jachtu, który pan wskazał. Nie mogli go natychmiast zatrzymać w związku z naszymi zarzutami ze względu na procedury jurysdykcyjne, ale poinformowali go, że jest poszukiwany do przesłuchania w Chicago”.

„Więc nadal jest wolny” – stwierdziłem beznamiętnie. „Na razie”.

„Ale nastąpił pewien postęp”. W głosie Ramireza słychać było nutę satysfakcji. „Wygląda na to, że pan Thompson nie był w stanie zapłacić za czarter jachtu. Kiedy firma próbowała przetworzyć jego kartę w celu dokonania ostatecznej płatności dziś rano, została ona odrzucona. Wszystkie alternatywne metody płatności również zostały odrzucone”.

Pozwoliłem sobie na lekki uśmiech. „Jakiż to dla niego pech”.

Firma czarterowa wniosła oskarżenie o kradzież usług. Miami-Dade ponownie aktywnie go poszukuje, ponieważ najwyraźniej opuścił marinę w nocy.

„Więc jest na ucieczce” – podsumowałem.

„Wygląda na to. Zasygnalizowaliśmy jego paszport na wypadek, gdyby próbował opuścić kraj, choć wydaje się to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę jego sytuację finansową”. Ramirez zrobił pauzę. „Pani Harrison, powinienem panią ostrzec – osoby w jego sytuacji często próbują skontaktować się z rodziną w celu uzyskania pomocy. Jeśli on się o to zwróci…”

„Już to zrobił” – poinformowałem go. „Kilka razy. Nie mam zamiaru pomagać mu unikać odpowiedzialności”.

Po zakończeniu rozmowy wróciłem do łóżka Olivii, informując ją jednostronnie o ostatnich wydarzeniach, tak jak robiłem to od momentu przybycia. Pielęgniarki zachęcały mnie do normalnej rozmowy, wyjaśniając, że wielu pacjentów w śpiączce zgłaszało później, że w stanie nieprzytomności słyszą rozmowy.

„Twój mąż ma fatalny poranek, kochanie” – powiedziałem, delikatnie trzymając jej zdrową dłoń. „Okazuje się, że luksusowe jachty wymagają zapłaty. Kto by pomyślał?”

Dr Patel przybył na poranny obchód, przynosząc ostrożnie optymistyczne wieści. Najnowsze skany mózgu Olivii wykazały zmniejszenie obrzęku. Jeśli poprawa się utrzyma, planowano rozpocząć zmniejszanie dawki znieczulenia ogólnego jutro, aby ocenić jej funkcje neurologiczne.

„Powrót do zdrowia po urazach mózgu rzadko przebiega liniowo” – ostrzegł. „Musimy przygotować się na długą drogę z potencjalnymi niepowodzeniami”.

„Rozumiem” – zapewniłem go. „Nigdzie się nie wybieram”.

Po jego wyjściu otworzyłem laptopa, żeby przejrzeć raport nocny Timothy’ego. Udało mu się namierzyć tajemnicze konto, na które regularnie wpływały przelewy od Blake’a. Należało do Jennifer Sanderson z Tampy na Florydzie.

Nazwa nic mi nie mówiła, ale szybkie przeszukanie mediów społecznościowych ujawniło olśniewającą brunetkę po trzydziestce, której zawód widniał w opisie jako konsultantka wellness i coachka stylu życia. Bardziej interesujące było zdjęcie sprzed sześciu miesięcy – dwa miesiące po ślubie Olivii i Blake’a – przedstawiające Jennifer na plaży ze znajomą postacią. Podpis brzmiał: „Weekendowy wypad z ukochaną. Sekretne spotkanie”.

Nie było widać twarzy mężczyzny, tylko jego plecy, gdy patrzył na ocean, ale rozpoznałem charakterystyczny tatuaż Blake’a na ramieniu — wzór plemienny, który według niego symbolizował wolność i ambicję.

Krew mi zamarła.

Blake nie porzucił Olivii po wypadku. Zdradzał ją przez cały czas.

Wciąż analizowałem to odkrycie, gdy mój telefon zadzwonił i usłyszałem SMS-a od nieznanego numeru z Miami.

Rebecca, tu Blake. Rozładował mi się telefon. Musimy porozmawiać. To wszystko zaszło za daleko. Wracam dziś do Chicago. Proszę, zadzwoń do mnie.

Zignorowałam to, skupiając się na pisaniu maila do Timothy’ego z prośbą o wszystko, co udało mu się znaleźć na temat Jennifer Sanderson. Jeśli Blake przelewał pieniądze mojej córki do tej kobiety, chciałam wiedzieć dokładnie, ile i jak długo.

Mój telefon znów zadzwonił.

Wiem, że to czytasz. Słuchaj, spieprzyłem sprawę, jasne? Ale całkowite odcięcie mnie od siebie to przesada. Potrzebuję dostępu do co najmniej jednej karty, żeby wrócić do domu do Olivii. Nie chcesz, żebym tam z nią był?

Ta śmiałość zapierała dech w piersiach. Po tym, jak porzucił ją na sześć dni, by imprezować w Miami z inną kobietą – prawdopodobnie jedną z wielu, sądząc po Jennifer Sanderson – próbował udawać zatroskanego męża, desperacko pragnącego wrócić do żony.

Przyszła trzecia wiadomość.

Jeśli mi nie pomożesz, będę musiał wytłumaczyć Olivii, dlaczego jej matka zostawiła mnie bez środków do życia. Tego chcesz, kiedy się obudzi? Żeby wiedziała, że ​​próbowałeś zniszczyć nasze małżeństwo?

No i stało się: groźba, manipulacja, wyrachowana gra na lojalności rodzinnej. Mógłbym wręcz podziwiać tę technikę, gdyby nie była tak transparentna.

Moja odpowiedź była krótka.

Oficer Ramirez chętnie porozmawia z tobą na temat jazdy pod wpływem alkoholu i nieostrożnego narażenia na niebezpieczeństwo. Sugeruję, żebyś najpierw skorzystał z powrotu do Chicago i udał się na komisariat policji. Jeśli chodzi o pomoc, być może Jennifer Sanderson z Tampy będzie mogła ci pomóc.

Jego odpowiedź nadeszła natychmiast.

Kim do cholery jest Jennifer? O czym ty mówisz?

Nie zawracałem sobie głowy odpowiedzią. Zamiast tego przesłałem całą naszą wymianę SMS-ów oficerowi Ramirezowi, dodając informacje o Jennifer Sanderson i dowody na ciągłą niewierność Blake’a.

Poranek upłynął pod znakiem nieustannego napływu personelu medycznego, sprawdzającego stan Olivii. Fizjoterapeuci delikatnie poruszali jej kończynami, aby zapobiec zanikowi mięśni. Specjaliści od chorób układu oddechowego korygowali ustawienia respiratora. Każda interakcja utwierdzała ją w przekonaniu, że obrażenia są poważne, a rekonwalescencja – długa i trudna – była dla niej nieunikniona, dopóki nie odcięto jej dostępu do środków finansowych.

Krótko po południu Timothy zadzwonił z kolejną aktualizacją.

„Rebecco, Blake Thompson właśnie próbował użyć swojej drugiej karty kredytowej – tej, którą trzymał na nazwisko Olivii, ale o której nie wiedziałaś aż do wczoraj”.

„I co z tego?” – zapytałem, wychodząc ponownie na korytarz.

„Ten też oczywiście zamroziliśmy. Ale ciekawe jest to, że próbował kupić bilet w jedną stronę do Cancun w Meksyku. Nie do Chicago”.

Tyle w kwestii jego tekstu o powrocie do Olivii.

„Czy możesz mi przesłać szczegóły?” zapytałem.

„Już zrobione. Pozwoliłem sobie również powiadomić ochronę linii lotniczych, ponieważ korzystanie z kredytu Olivii, gdy jest niezdolna do pracy, stanowi potencjalne oszustwo”.

„Dziękuję, Timothy” – powiedziałem z autentyczną wdzięcznością w głosie. „Zrobiłeś coś więcej, niż się spodziewałem”.

„To najmniej, co mogę zrobić. Moja siostra przeszła przez coś podobnego ze swoim byłym mężem”. Jego głos lekko stwardniał. „Mężczyźni, którzy wykorzystują kobiety, zasługują na wszystko, co ich spotyka”.

Po zakończeniu rozmowy stałam na szpitalnym korytarzu, obserwując przemykający personel medyczny. Blake nie był po prostu zaniedbującym obowiązki mężem, który popełnił straszliwy błąd. Aktywnie próbował uciec z kraju, wykorzystując kredyt mojej córki, by uniknąć konsekwencji, które niemal ją zabiły.

Telefon w mojej dłoni zawibrował, sygnalizując kolejną wiadomość od Blake’a – tym razem zawierającą groźby.

Popełniłeś poważny błąd. Jako mąż Olivii mam prawo do tych pieniędzy. Mój prawnik cię zniszczy za tę finansową ingerencję.

Uśmiechnąłem się ponuro na tę pustą groźbę. W ciągu mojej trzydziestoletniej kariery w finansach stawiałem czoła korporacyjnym grabieżcom i wrogim przejęciom ze strony ludzi o wiele potężniejszych i bardziej wyrafinowanych niż Blake Thompson. Jego prawnicza postawa była równie pusta, jak obietnice złożone Olivii.

Wracając do pokoju córki, zastałem Lindę przygotowującą się do zakończenia zmiany.

„Dr Patel zleciła kolejne badanie na dziś po południu” – poinformowała mnie. „Jeśli wyniki będą nadal wykazywać poprawę, jutro rano zaczną odstawiać środki uspokajające”.

„Dziękuję ci za wszystko, Lindo” – powiedziałem szczerze. „Twoja opieka nad Olivią była niezwykła”.

Po jej wyjściu usiadłam z powrotem obok córki i delikatnie wzięłam ją za rękę. „Dowiaduję się trudnych prawd o twoim mężu, kochanie” – powiedziałam cicho. „Ale nie martw się – już sobie z tym radzę. Zanim się obudzisz, będziesz chroniona przed tym, co on znowu spróbuje”.

Respirator kontynuował swój stały rytm, gdy ponownie otworzyłem laptopa, przygotowując się do kolejnej fazy demontażu misternie skonstruowanej fasady Blake’a Thompsona.

Trzeci dzień mojego czuwania w szpitalu przyniósł pierwszą realną zmianę w stanie Olivii. Dr Patel i jego zespół rozpoczęli ostrożny proces zmniejszania jej sedacji, obserwując oznaki reakcji neurologicznej, gdy silne leki powoli opuszczały jej organizm.

„To potrwa trochę” – ostrzegł, sprawdzając reakcję jej źrenic na światło. „Mózg budzi się stopniowo po urazie. Nie spodziewaj się natychmiastowej świadomości”.

Skinąłem głową, spędziwszy noc na badaniu urazów mózgu i czasu rekonwalescencji. „Na jakie objawy powinienem zwrócić uwagę?”

„Spontaniczne ruchy, zmiany w rytmie oddechu, otwieranie oczu – nawet na krótko. Natychmiast zgłaszaj wszelkie nietypowe objawy”.

Przez cały ranek dzieliłem uwagę między Olivię a rosnącą stertą dowodów przeciwko Blake’owi. Timothy przerósł moje oczekiwania, dostarczając obszerne dossier, które malowało niepokojący obraz mężczyzny, którego poślubiła moja córka.

Zdrada finansowa Blake’a Thompsona sięgała o wiele głębiej niż szaleństwo zakupów po wypadku. Przez całe osiem miesięcy małżeństwa systematycznie wyprowadzał pieniądze z ich wspólnych kont – początkowo małymi przelewami, testując granice, ustalając schematy, a następnie stopniowo zwiększając kwoty, w miarę jak rosła jego pewność siebie.

Jennifer Sanderson nie była jego jedyną relacją poboczną. Timothy zidentyfikował trzy różne kobiety otrzymujące regularne płatności od Blake’a, wszystkie w różnych miastach: trenerkę wellness w Tampie, instruktorkę jogi w Phoenix i stylistkę osobistą w Nashville. Każda z nich miała kontakt z Blake’iem poprzez dyskretne, ale łatwe do prześledzenia powiązania finansowe.

Najbardziej druzgocącym odkryciem było to, że Blake wykupił polisę na życie Olivii na kwotę 500 000 dolarów zaledwie dwa miesiące po ich ślubie, wskazując siebie jako jedynego beneficjenta. Polisa obejmowała podwójne odszkodowanie za śmierć w wyniku nieszczęśliwego wypadku – szczegół, który przyprawił mnie o dreszcze, gdy pomyślałem o wypadku z dużą prędkością, z którego wyszedł ledwie zadrapany.

Opracowywałem raport na podstawie tych ustaleń dla oficera Ramireza, gdy zadzwonił telefon – nie wiedziałem, jaki numer mam w Chicago.

„Pani Harrison, tu detektyw Morales z wydziału przestępstw finansowych. Funkcjonariusz Ramirez zasugerował, żebym skontaktował się z panią w sprawie pani zięcia, Blake’a Thompsona”.

Wyprostowałem się na krześle. „Tak, detektywie. W czym mogę pomóc?”

„Od kilku tygodni prowadzimy dochodzenie w sprawie pana Thompsona w niezwiązanych z tym sprawach. Pańskie informacje o jego działalności w Miami dostarczyły cennego kontekstu”. Jej profesjonalny ton nie był w stanie ukryć zainteresowania. „Rozumiem, że zablokowaliście mu dostęp do kont rodzinnych”.

„Tak” – potwierdziłem. „Po odkryciu, że porzucił moją ciężko ranną córkę, żeby imprezować w Miami, podjąłem kroki, aby chronić jej majątek”.

„Sprytne posunięcie” – skomentował detektyw Morales. „Pani Harrison, czy zechciałaby pani przybyć na komisariat, kiedy będzie to możliwe, aby złożyć oficjalne oświadczenie? Działalność pana Thompsona najwyraźniej wykracza poza zwykłą niewierność małżeńską”.

„Nie mogę teraz zostawić córki” – wyjaśniłem. „Jest w stanie krytycznym i dziś zaczynają zmniejszać jej dawkę środka uspokajającego”.

„Rozumiem całkowicie. Chętnie do pana przyjdę, jeśli to zadziała. Informacje, które pan zebrał, mogą okazać się kluczowe dla naszego śledztwa”.

Umówiliśmy ją na wizytę w szpitalu tego samego popołudnia. Po zakończeniu rozmowy odwróciłem się z powrotem do Olivii, obserwując, czy nie pojawią się oznaki wybudzania się ze śpiączki farmakologicznej.

„Policja jest bardzo zainteresowana twoim mężem, kochanie” – powiedziałem jej, kontynuując naszą jednostronną rozmowę. „Wygląda na to, że nie byłaś jego jedyną ofiarą”.

Pielęgniarka, której wcześniej nie znałam, weszła, żeby sprawdzić parametry życiowe Olivii. Na jej identyfikatorze widniało imię Sophie .

„Rozmawiaj z nią jak najwięcej” – zachęcała, poprawiając wenflony. „Znajome głosy mogą pomóc pacjentom wrócić do zdrowia, gdy tylko sedacja ustąpi”.

„Opowiadałam jej wszystko, co się dzieje” – przyznałam – „choć zastanawiam się, czy wiadomość o zdradzie męża jest tym, czego naprawdę teraz potrzebuje”.

Dłonie Sophie na chwilę znieruchomiały. „Zdziwiłbyś się, z czym zmagają się pacjenci podczas wybudzania. Czasami zrozumienie prawdy – nawet trudnej – daje niezbędne zamknięcie”.

Jej słowa utkwiły mi w pamięci po jej odejściu. Czy poznanie prawdziwej natury Blake’a pomoże Olivii się uleczyć, czy pogłębi jej traumę? To było pytanie bez prostej odpowiedzi.

Mój telefon zawibrował, gdy dostałem SMS-a od Timothy’ego.

Blake Thompson próbuje uzyskać kredyt hipoteczny pod zastaw nieruchomości w Chicago. Wniosek odrzucony z powodu współwłasności wymagającej podwójnej autoryzacji.

Więc teraz próbował zastawić ich dom – ten, który pomogłam im kupić w prezencie ślubnym – upierając się, by Olivia pozostała współwłaścicielką, pomimo subtelnych prób Blake’a, by przepisać go wyłącznie na swoje nazwisko. Kolejna kula uniknięta dzięki matczynej intuicji.

Detektyw Morales przybyła krótko po lunchu, profesjonalna i skupiona. Miała czterdzieści kilka lat i bystre oko, które niczego nie przeoczyło. Przypominała mi mnie z tamtego okresu kariery.

„Blake Thompson po raz pierwszy pojawił się w naszym polu widzenia trzy miesiące temu” – wyjaśniła, wyrażając szczere współczucie dla stanu Olivii. „Jej poprzednia dziewczyna złożyła skargę, twierdząc, że otwierał konta kredytowe w jej imieniu bez pozwolenia. Sprawa wydawała się prosta, dopóki nie odkryliśmy podobnych skarg w dwóch innych stanach”.

„On już to robił” – stwierdziłem, a wszystko zaczęło się układać.

Skinęła głową. „Uważamy, że pan Thompson obiera sobie za cel kobiety z majątkiem lub dobrą historią kredytową, nawiązuje relacje, a następnie systematycznie eksploatuje ich finanse. Wygląda na to, że pani córka jest jego najnowszą ofiarą – choć wypadek samochodowy dodaje niepokojącego nowego wymiaru”.

Podzieliłem się wszystkim, co odkryłem: wieloma kobietami otrzymującymi wypłaty, polisą na życie, próbą ucieczki do Meksyku. Detektyw Morales robił dokładne notatki, od czasu do czasu zadając pytania wyjaśniające.

„Policja w Miami-Dade wydała nakaz aresztowania go za kradzież opłaty za usługi” – poinformowała mnie. „Po zatrzymaniu możemy go ekstradować, by stanął przed sądem w Chicago”.

„A co z wypadkiem?” – zapytałem. „Olivia o mało nie zginęła przez jego brawurową jazdę”.

„Funkcjonariusz Ramirez buduje tę sprawę osobno. Dowody w postaci obecności alkoholu we krwi w połączeniu z prędkością i SMS-ami stanowią solidną podstawę do postawienia poważnych zarzutów”. Zawahała się. „Pani Harrison, biorąc pod uwagę polisę ubezpieczeniową na życie i wzorzec zachowania, badamy również, czy wypadek był całkowicie nieszczęśliwy”.

Między nami wisiała w powietrzu sugestia. Czy Blake celowo spowodował wypadek, licząc na wypłatę odszkodowania z ubezpieczenia Olivii?

„Myślisz, że próbował ją zabić?” zapytałem beznamiętnie.

„Badamy wszelkie możliwości” – odpowiedział ostrożnie detektyw Morales. „Postępowanie, natychmiastowe opuszczenie miejsca zbrodni, próba ucieczki z kraju – to wszystko rodzi poważne pytania”.

Po jej wyjściu usiadłem obok Olivii, analizując tę ​​mroczną ewentualność. Respirator nadal pracował w stałym rytmie, chociaż lekarze dostosowali ustawienia, monitorując jej zdolność do samodzielnego inicjowania oddechów.

„Od początku wiedziałam, że coś z nim jest nie tak” – powiedziałam jej cicho. „Ale nigdy sobie czegoś takiego nie wyobrażałam. Przepraszam, że nie zapewniłam ci lepszej ochrony”.

Lekkie drgnięcie palców Olivii w moich przyspieszyło bicie mojego serca. Patrzyłam uważnie, zastanawiając się, czy sobie tego nie wyobraziłam – aż do momentu, gdy znów to się stało: wyraźny, choć słaby, nacisk na moją dłoń.

„Olivio”. Przysunęłam się bliżej i delikatnie ścisnęłam jej dłoń. „Słyszysz mnie, kochanie?”

Nie otrzymałem dalszej odpowiedzi, ale natychmiast powiadomiłem zespół medyczny. Dr Patel potwierdził, że to pozytywny znak, choć przestrzegł przed zbyt wczesnym oczekiwaniem.

„Droga powrotu do zdrowia po urazie mózgu mierzona jest małymi zwycięstwami” – przypomniał mi. „To dobry znak, ale cierpliwość pozostaje niezbędna”.

Tego wieczoru, przygotowując się do kolejnej nocy w niewygodnym fotelu, zadzwonił telefon z nieznanym mi numerem. Myśląc, że może to mieć związek ze śledztwem, odebrałem.

„Pani Harrison”. Usłyszała niepewny kobiecy głos. „Nie zna mnie pani, ale myślę, że musimy porozmawiać o Blake’u Thompsonie”.

„Kto to jest?” zapytałem, natychmiast zaalarmowany.

„Nazywam się Melissa Winters. Byłam zaręczona z Blakiem dwa lata temu, zanim poznał twoją córkę”. Jej głos lekko drżał. „Właśnie zobaczyłam jego załamanie nerwowe, które stało się viralem w internecie i od razu go rozpoznałam – choć kiedy go znałam, używał innego imienia”.

Wyprostowałem się. „Słucham”.

„Policja nigdy mi nie uwierzyła, kiedy próbowałam zgłosić to, co zrobił. Może uwierzą pani”. Wzięła głęboki oddech. „Pani Harrison, Blake to nie tylko oszust i złodziej. Jest niebezpieczny. A jeśli to, co czytam w internecie o wypadku pani córki, jest prawdą… to historia powtarza się w najgorszy możliwy sposób”.

„Co masz na myśli?” zapytałem, choć już zaczynało we mnie rodzić się straszne podejrzenie.

„Dwa lata temu Blake – albo Jason, jak go wtedy znałam – wykupił mi ubezpieczenie na życie. Trzy tygodnie później, gdy prowadził samochód, mieliśmy poważny wypadek. Trafiłam do szpitala z licznymi obrażeniami. Wyszedł z tego bez szwanku”. Poczułam zimną pewność. „A potem zniknął. Tak – razem z moimi oszczędnościami i wszystkim, do czego miał dostęp”.

Gorycz w jej głosie sprawiła, że ​​ścisnęło mnie w żołądku. „Policja uznała to za nieszczęśliwy wypadek. Zachowanie Blake’a było moralnie naganne, ale nie przestępcze. Ostatnie dwa lata poświęciłam na odbudowę swojego życia i reputacji”.

„Melissa” – powiedziałam, a mój umysł kierowniczy już kalkulował implikacje tej nowej informacji. „Czy zechciałabyś porozmawiać z detektywami prowadzącymi śledztwo w sprawie Blake’a? Twoje doświadczenie może okazać się kluczowym dowodem”.

„Dlatego dzwonię” – powiedziała. „Widziałam wiadomości o twojej córce i tym razem nie mogłam milczeć. Nie, jeśli on skrzywdził kogoś innego w ten sam sposób”.

Po zdobyciu jej danych kontaktowych i połączeniu z detektywem Moralesem, wróciłem do Olivii z nową determinacją. Blake Thompson nie tylko zdradził moją córkę. Potencjalnie próbował ją zabić, wpisując się w schemat drapieżnych zachowań wobec kobiet.

Lekki nacisk palców Olivii na moje nabrał wcześniej nowego znaczenia. Walczyła z powrotem – z powrotem do świata, w którym jej mąż nie był tym, za kogo go uważała, w którym życie, które zbudowała, było zbudowane na kłamstwach. Zadbam o to, by nie musiała stawiać czoła tej rzeczywistości sama.

I zadbałbym o to, aby Blake Thompson nigdy więcej nie miał okazji skrzywdzić innej kobiety.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama

Als je wilt doorgaan, klik op de knop onder de advertentie ⤵️

Advertentie
ADVERTISEMENT

Laisser un commentaire